Chciała schudnąć, więc kupiła tabletki z tasiemcem. Zapłaciła za to najwyższą cenę
Na TikToku pojawił się niepokojący trend. Kobiety, które chcą schudnąć szybko i bez wysiłku, kupują w sieci tabletki z tasiemcem. Nie wiedzą, jak bardzo to szkodzi.
Dziś przypominamy historię Ewy, którą w 2014 roku żyła cała Polska. Kobieta zmarła z wycieńczenia po tym, jak odchudzała się tabletkami z główką tasiemca. Niech jej historia będzie przestrogą.
Walka z otyłością i kompleksy
Ewa miała 38 lat i od dziecka zmagała się z otyłością. Z chorobą walczyła wiele razy –stosowała specjalne diety, chodziła z kijkami, próbowała się ruszać – bezskutecznie. Gdy patrzyła w lustro, czuła się okropnie. Te spostrzeżenia potwierdzali inni. – Grubaska! Grubaska! – śmiały się z niej dzieci.
Na wsparcie przyjaciół Ewa nie mogła liczyć. Znajomi nie mówili jej o leczeniu otyłości, tylko o odchudzaniu. Nie mówili o nawrocie choroby, tylko o efekcie jo-jo. Z jednej strony Ewa chciała schudnąć, z drugiej mieć spokój. Kiedy poznała mężczyznę swoich marzeń, obiecała sobie, że "będzie chuda". Chuda, bez względu na cenę.
Tabletki z tasiemcem – "cudowny" specyfik na odchudzanie
W odchudzaniu Ewie miały pomóc tabletki z główką tasiemca. Kupiła je na portalu aukcyjnym za kilkadziesiąt złotych. Były małe, miały zielony kolor – zupełnie jak wczoraj na TikToku. Nie sprzedawał ich lekarz, tylko przypadkowy mężczyzna. – Tak, tak, są bezpieczne – przekonywał.
Już kilka dni po rozpoczęciu “diety tasiemcowej” Ewa poczuła się źle. Bolała ją głowa, nie miała siły pracować, dużo spała, ale liczyło się jedno – w końcu chudła. Znajomi chwalili jej wygląd. – Dobrze, że wzięłaś się za siebie – mówili. Nie wiedzieli, co za tym stoi.
Ewa trafiła do szpitala po trzech miesiącach kuracji. Była tak słaba, że nie mogła wstać z łóżka. Lekarze nie wiedzieli, co jej dolega. W końcu powiedziała im o “specjalnych tabletkach”. Okazało się, że zawierają nie tylko tasiemca, ale również amfetaminę – narkotyk powodujący spadek masy ciała.
Lekarze powiedzieli jej wtedy wprost: – Jeśli dalej będziesz zażywać te leki, umrzesz. Tasiemiec zje Cię żywcem.
Podziałało, ale na krótko. Po wyleczeniu Ewa zaczęła tyć. Znowu kupiła tabletki.
Najwyższa cena za marzenia o szczupłej sylwetce
Pewnego dnia Ewa zasłabła i zabrała ją karetka. Była wycieńczona do tego stopnia, że trafiła na OIOM. Okazało się, że miała wylew. Po kilku dniach w szpitalu zmarła. Bliscy nie mogli w to uwierzyć. Nie wiedzieli, że Ewa bierze tabletki.
Lekarze jako przyczynę śmierci Ewy wskazali wyczerpanie organizmu spowodowane zagłodzeniem. Kiedy Ewa pierwszy raz kupiła tabletki ważyła 130 kg, w chwili śmierci 70 – to musiało się tak skończyć.
Lekarze o "diecie tasiemcowej"
Sprawę Ewy szeroko komentowały media. Środowisko medyczne było oburzone możliwością zakupu tabletek z główką tasiemca. Kosztowały 26 złotych, handlarze zamawiali je z Meksyku. Na nic były tłumaczenia lekarzy, że "tasiemiec nie zjada jedzenia z żołądka, tylko wycieńcza organizm".
"Larwy tasiemca wykluwają się w jelicie i poprzez układ krwionośny docierają do mięśni, gdzie przekształcają się w wągry. Jeżeli człowiek zostaje żywicielem pośrednim, to zazwyczaj larwy tasiemca lokują się nie w mięśniach, ale w narządach wewnętrznych, często w mózgu i w oku"– czytamy w opracowaniu mgr Michała Markowskiego z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.
I dalej: "W takiej sytuacji chory może utracić wzrok, doświadczyć ciężkich zaburzeń psychicznych, a nawet umrzeć". I tak się stało w przypadku Ewy. To samo grozi wszystkim osobom, które są gotowe zjeść larwy tasiemca, byle schudnąć. Tylko co im po szczupłej sylwetce, jeśli umrą?
Zobacz też:
Po tym poznasz, że możesz mieć tasiemca bąblowca. To jeden z najgorszych
Glista ludzka – drogi zarażenia, objawy i leczenie
22-letnia influencerka odchudzała się Ozempiciem. Schudła 20 kg i... straciła zdrowie na zawsze