Kazik przyznał się do nałogu. "Nie wiedziałem, jak się nazywam"
Kazik Staszewski, lider “Kultu” i kilku innych zespołów, przeszedł diametralną zmianę. Na początku ubiegłego roku rzucił alkohol, a także spożywanie mięsa. W końcu odstawił także papierosy. Wyznał, że był również uzależniony od leków uspokajających, a odstawienie tych środków było wyjątkowo trudne.
W jednym z wywiadów muzyk powiedział, że “pierwszy miesiąc abstynencji był straszny, chwilami nie wiedziałem, jak się nazywam”. Od jakich leków uzależniony był Kazik i co warto o nich wiedzieć?
Kazik Staszewski postanowił o siebie zadbać
W pewnym wieku do człowieka dochodzi świadomość, że nie jest nieśmiertelny. Zdrowie coraz bardziej szwankuje, nie ma już tyle siły. Wtedy często postanawiamy „wziąć się za siebie”. Porzucić zgubne nawyki, zacząć zdrowiej się odżywiać, po prostu o siebie zadbać. Nie inaczej było w przypadku Kazika Staszewskiego, frontmana zespołu Kult (a także kilku innych formacji).
Kazik ma 61 lat. Większość spędził na scenie. Koncerty, trasy, ciągłe podróże, nieregularne pory snu i jedzenia, jedzenie czegokolwiek i kiedykolwiek, niestronienie od alkoholu, papierosów i innych używek – to wszystko nie działa na korzyść ludzkiego organizmu. Na początku ubiegłego roku (z okazji 60. urodzin?) muzyk postanowił zacząć żyć zdrowiej.
Na początek rzucił alkohol. To był tak radykalny krok, że musiał go odchorować. Zwłaszcza że z rzuceniem alkoholu wiązało się także odstawienie pewnych tabletek. Kazik wyznał, że był od nich mocno uzależniony.
Wstajesz w nocy do toalety? To może być wczesny objaw choroby Z tym problemem mierzy się już co trzecie dziecko. Eksperci wyjaśnili przyczyny krótkowzrocznościUzależnienie od benzodiazepin
W wywiadzie udzielonym dla „Teraz Rocka” powiedział: „W moim przypadku to było takie uzależnienie krzyżowe. Piłem dużo, a jako że nie mogłem się przecież zamienić w nieustannie pijanego menela, to korzystałem z naturalnego automatu hamującego w postaci benzodiazepin. Obie te rzeczy rzuciłem równocześnie.
Kilku znajomych lekarzy jednym głosem powiedziało mi, że tak nie wolno. O ile alkohol można odstawić nagle, to z tą drugą zabawką nie za bardzo. A odstawić całkiem obu naraz to już w ogóle. Pierwszy miesiąc abstynencji był straszny, chwilami nie wiedziałem, jak się nazywam”. Artysta wrócił więc do benzodiazepin, po czym zaczął odstawiać leki w malutkich dawkach tak, jak powinno się to robić prawidłowo.
Benzodiazepiny to grupa leków stosowanych w leczeniu bezsenności, stanów lękowych, napadów padaczkowych, ale także podczas odstawiania alkoholu. Leki te oddziałują na ośrodkowy układ nerwowy (OUN). Odkryte zostały w drugiej połowie XX w. i były szczególnie popularne w terapii zaburzeń lękowych i bezsenności. Niestety, z czasem zauważono ciemniejszą stronę benzodiazepin – w miarę stosowania rozwija się tolerancja na ich działanie, środki te są silnie uzależniające. Dlatego dziś lekarze starają się nie zalecać ich dłużej niż na 6-8 tygodni.
Nowe życie Kazika
Dla zdrowia Kazik przestał także jeść mięso, a pod koniec 2023 roku postanowił skończyć z jeszcze jednym nałogiem. Rzucił papierosy. „Drodzy moi, to jest ostatni papieros, jaki palę. Ten rok chcę zamknąć likwidacją trzech trucizn w moim życiu. W styczniu był to alkohol, pod koniec... albo na początku maja było to mięso, teraz ostatni papieros” – powiedział wtedy na filmiku opublikowanym na Instagramie.
„Lata 2023 i 2024 były bardzo ważnymi latami w moim życiu” – mówił we wspomnianym wywiadzie. Każdy mnie pyta: jest ci teraz: lepiej, gorzej? Nie wiem, na pewno inaczej. Przez półtora roku, od stycznia 2023, bardzo wiele ze swoim życiem zrobiłem. Jednakże za Edith Piaf mogę zaśpiewać: Je ne regrette rien (niczego nie żałuję)”.
Co można powiedzieć na koniec? Brawo. Tak trzymać. Miejmy nadzieję, że Kazik Staszewski wytrwa w zdrowym trybie życia, a dzięki temu nie zabraknie mu sił do koncertowania i tworzenia hitów na miarę”Polski”, czy „Baranka” jeszcze przez długie lata.
Zobacz także:
Rafał Maserak znów wystąpił w okularach przeciwsłonecznych. Wyjawił, że to przez chorobę
Tomasz Jakubiak zdobył się na trudne wyznanie. Choruje na nowotwór “bardzo ciężki do wyleczenia”
Paulina Sykut-Jeżyna cierpi na tę chorobę od lat. “Ból nauczył mnie pokory”