Klimatyzacja w samochodzie bywa zgubna. Co zrobić, by się nie rozchorować?
Gdy na zewnątrz jest upał, po wejściu do samochodu z dużą przyjemnością włączamy klimatyzację. Natychmiastowa ulga, jaką daje, to z pewnością duży komfort. Ale uwaga – z klimatyzacją nie ma żartów.
Poddając się działaniu klimatyzacji, narażamy się często na choroby układu oddechowego. I choć zbliża się lato i jest naprawdę ciepło, te zachorowania wcale nie należą do rzadkości. Jak się przed nimi chronić?
Klimatyzacja w samochodzie
Klimatyzacja w samochodzie to prawdziwe zbawienie. Kiedy na zewnątrz panuje niemiłosierny upał, w klimatyzowanym aucie naprawdę można normalnie oddychać. Jednak ta "klima” to nie tylko ulga dla naszego organizmu. To także pewne zagrożenie.
Gdy niewłaściwie korzystamy z urządzenia w samochodzie, możemy się po prostu przeziębić. Po – nawet niedługim – czasie spędzonym w schłodzonym aucie, kiedy zimne powietrze dmuchało nam prosto w twarz, na szyję, czy klatkę piersiową, zaczynamy odczuwać drapanie w gardle, mamy chrypkę, a nawet katar i ból głowy, przypominający zapalenie zatok.
Nie ma w tym nic dziwnego. Choć nie wystawiamy się przecież na działanie tak ziemnej temperatury jak zimą, bo klimatyzację ustawiamy zwykle na "przyjemne” 20 st. C, to jednak organizm odczuwa szok, kiedy na zewnątrz jest upał. Jak na to zaradzić?
Dlaczego klimatyzacja prowadzi do infekcji?
Zwykle wygląda to tak, że po pewnym czasie przebywania w wysokiej temperaturze, na zewnątrz, wsiadamy do auta, które – jest jeszcze bardziej nagrzane. By jak najszybciej je schłodzić, włączamy klimatyzację "na maxa”. Te kilka pierwszym minut działania urządzenia serwuje naszym organizmom naprawdę duży szok.
W dodatku zimne – i suche – powietrze dmucha nam z pełną mocą w twarz, na kark, szyję, klatkę piersiową. Właśnie to powietrze wdychamy, podczas gdy otacza nas wciąż jeszcze powietrze gorące. Błony śluzowe się osuszają, ponadto z klimatyzacji (nieczyszczonej systematycznie) mogą wydostawać się różne zanieczyszczenia, a to może niestety doprowadzić do infekcji.
Co zrobić, by nie przeziębić się od klimatyzacji?
By uniknąć narażania się na ten szok temperaturowy i zgubne działanie klimatyzacji samochodowej, warto:
- parkować samochód zawsze, o ile to tylko możliwe, w cieniu, by nie dopuszczać do tak intensywnego nagrzewania wnętrza. Jeśli zostawiamy gdzieś samochód na dłużej, np. na cały dzień, przemyślmy, z której strony będzie świecić słońce, kiedy do niego wrócimy,
- nie spieszyć się – przed wejściem do samochodu otwórzmy wszystkie drzwi, by się choć trochę przewietrzył i schłodził,
- uchylić/otworzyć okna na czas postoju – jeśli parkujemy na bezpiecznym, zamkniętym, np. prywatnym, terenie,
- zakupić osłonę termiczną na przednią szybę.
Polecamy: 2760 zł dla seniorów. Dodatkowe pieniądze dla emerytów - jak uzyskać świadczenie?
Po wejściu do samochodu, nie włączaj klimatyzacji na "maxa”
Kiedy już nie ma czasu i musimy wejść do samochodu, nie ustawiajmy klimy na najniższą temperaturę i największą moc dmuchania. Temperatura powinna być początkowo tylko 3-5 stopni niższa niż na zewnątrz, właściwie lepiej nigdy nie ustawiać jej niżej niż 22-24 st. C. Dopiero po paru minutach, stopniowo możemy ją obniżać.
Dmuchanie optymalnie powinno być ustawione na szyby, ewentualnie na nogi, nigdy na twarz, czy klatkę piersiową. Dobrze też otworzyć jeszcze na chwilę, na ok. 2 minuty, okna.
Ważne jest także, by nie utrzymywać włączonej klimatyzacji do samego końca podróży. Tu warto zachować zasadę 5 minut. Przed zakończeniem jazdy, najlepiej właśnie na 5 minut, wyłączmy już urządzenie, ale zostawmy sam nadmuch. Pozwoli to na osuszenie parownika, co zapobiegnie tworzeniu się grzybów.
Zobacz też:
Planujesz udział w imprezach plenerowych? GIS przypomina o zasadach bezpieczeństwa
Wykryto ją łącznie w 27 państwach. Zbiera śmiertelne żniwo
Termometry z rakotwórczą rtęcią wycofane. Polacy wciąż je kupują
