W gdańskim szpitalu wyjęli z pacjentki 30-kilogramowego guza. To nie był zwykły zabieg
Jak donoszą lokalne media, w szpitalu w Gdańsku miał miejsce niecodzienny zabieg, w jakim nawet doświadczeni lekarze nie mieli jeszcze okazji brać udziału. Jedna z pacjentek, która trafiła pod opiekę tamtejszych medyków, miała 30-kilogramowego guza.
Do szpitala trafiła pacjentka z 30-kilogramowym guzem
Lokalny serwis “Zawsze Pomorze” poinformował, że na początku sierpnia br. w szpitalu na Zaspie w Gdańsku miała miejsce niecodzienna operacja. Pod opiekę pracujących tam medyków trafiła pacjentka z 30-kilogramowym guzem na jajniku. Prof. UMK dr hab. n. med. Maciej Socha nie ukrywał, że to bardzo poważny zabieg, do jakiego w swojej karierze nie miał okazji jeszcze nigdy podejść.
Przed jego usunięciem, gdy zmierzyliśmy pacjentce brzuch, okazało się, że odcinek od spojenia łonowego do wyrostka mieczykowatego miał 80 cm - powiedział dla “Zawsze Pomorze”.
W związku z rozmiarem guza wszyscy biorący w operacji udział medycy mieli świadomość, że zdecydowanie nie będzie ona należała do najłatwiejszych. Skupienie przez cały czas trwania zabiegu musiał zachować cały zespół i wszyscy obecni na sali.
Ponad połowa ludzi po pięćdziesiątce nie łyka tych tabletek. A zapewniają dobre starzenie się Męczy cię zgaga? Oto, czego lepiej nie jeść przy refluksieGuz ważył 30 kilogramów
Prof. UMK dr hab. n. med. Maciej Socha zaznaczył, że trudność zabiegu nie polegała na samym rozmiarze guza. Jak sam przyznał, kłopotliwa dla jednej osoby była też jego waga. Oprócz specjalisty prowadzącego, w operacji brał udział cały sztab medyków, Na sali było dwóch lekarzy asystujących, zespół specjalizujący się w anestezjologii oraz pielęgniarki.
Przy tak dużych guzach pojawiają się bardzo prozaiczne problemy. Po rozcięciu brzucha i przed usunięciem guza trzeba było go utrzymać, a dźwignąć 30 kg to jednak jest wyczyn - dodał lekarz.
Na szczęście wszystko przebiegło w myśl medyków, a guz jajnika pacjentki został usunięty w całości. Po zabiegu, ze względu na rozległość rany założono jej ponad sto szwów. Zmiana miała łagodny charakter, pomimo ogromnego rozmiaru. Kobieta ma czuć się dobrze.
Badania to podstawa
Lekarz, podsumowując swoją wypowiedź dla lokalnych mediów, zaapelował do kobiet, by te nie lekceważyły regularnych badań. Zwrócił uwagę na to, że im szybciej zlokalizowane zostaną zmiany, tym mniejsze ryzyko, by wywiązało się z nich coś poważnego.
Guzy jajnika im szybciej rozpoznane, tym większa szansa na wyleczenie. Trzeba poddawać się regularnym badaniom, bo zmiany, zwłaszcza te łagodne mogą rosnąć niezwykle dynamicznie - zakończył tymi słowami prof. UMK dr hab. n. med. Maciej Socha.
Zobacz też:
Złota krew! Taką grupę mają tylko 43 osoby na całym świecie!
Nie nadaje się na patelnię, a smażymy na nim kotlety. Ten olej po rozgrzaniu jest jak trutka
Trudno w to uwierzyć, ale ta kobieta ma 64 lata. Gładką skórę zapewnia jej jeden trik