Zagrożenie gruźlicą w Polsce, brak kar i nieskuteczne leczenie. Jest odpowiedź Ministerstwa Zdrowia
Gruźlica stała się ostatnio palącym tematem do rozmów na temat stanu zdrowia w Polsce. Wzrost zachorować budzi coraz większe obawy, ale brakuje nam skutecznych narzędzi prawnych do interwencji i egzekwowania zachowań profilaktycznych. Luki prawne, o których mówi Ministerstwo Zdrowia mogą nam zaszkodzić – osoba chora i nieleczona jest potencjalnym nosicielem.
Brak kar dla uchylających się od leczenia
Ustawa o chorobach zakaźnych nie przewiduje kar finansowych wobec osób, u których wykryto gruźlicę, a które uchylających się od leczenia. Dotyczy to sytuacji poza stanem epidemii lub zagrożenia epidemicznego.
Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny przyznaje, że brak regulacji znacznie ogranicza możliwość skutecznego przeciwdziałania kolejnym zachorowaniom. W trakcie pandemii COVID-19 kary wynosiły nawet 30 tys. złotych, w tej chwili ich się nie stosuje, ze względu na zakończenie stanu epidemii.
A prawda jest taka, że od 2022 roku liczba przypadków zachorowań na gruźlicę rośnie. Może to być wpływ wojny Rosja-Ukraina i efekt braku szczepień za granicą. Szczególnie niepokojąca jest liczba przypadków gruźlicy wielolekoopornej (MDR). Wymaga ona bowiem leczenia specjalistycznego.
Gruźlica wielolekooporna – jak ją leczyć?
Problem gruźlicy wielolekoopornej spotkał się z odzewem WHO. Opracowano program jej leczenia, finansowany z grantu WHO, co umożliwia bezpłatne wsparcie i leczenie pacjentom zarówno polskim, jak i ukraińskim. WHO przyznała Polsce grant, który pozwala na leczenie niezależnie od narodowości - potrwa do września tego roku.
Osoby, które nie chcą się leczyć, narażają na chorobę innych i stanowią poważne zagrożenie zdrowotne. Nieleczona gruźlica może zarazić nawet 10 osób, a źle leczona prowadzi właśnie do lekooporności.
„Powyższy brak określenia przez przepisy ustawy z 2008 r. kar pieniężnych za naruszenie obowiązku hospitalizacji, izolacji w warunkach domowych lub kwarantanny (art. 34) poza okresem obowiązywania stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego, jak również brak przepisów regulujących ww. kwestie w odniesieniu do obowiązkowego leczenia (art. 40) ma duże znaczenie praktyczne i ogranicza możliwość podjęcia skutecznej interwencji w przypadkach niedopełnienia ww. obowiązków, w szczególności w odniesieniu do osób chorych na gruźlicę uchylających się od obowiązku hospitalizacji i leczenia” – przyznaje wiceminister zdrowia, Wojciech Konieczny.
Gruźlica to wyzwanie na szerszą skalę
Koszt leczenia gruźlicy wielolekoopornej jest bardzo wysoki. Jeśli prawo się nie zmieni, coraz więcej osób jest narażonych na kontakt z nosicielami, a zatem również na potencjalną chorobę. Oznacza to nie tylko sytuację zagrożenia zdrowotnego, ale i finansowe problemy dla systemu zdrowia. Eksperci z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc wskazują, że wprowadzenie przepisów umożliwiających skuteczne egzekwowanie obowiązkowego leczenia jest w tym momencie niezbędne.
Źródło: Rynek Zdrowia
Zobacz także:
Paraliżuje Cię stres? Psycholog podpowiada, jak go zwalczyć w kilka sekund
Jakie badania kontrolne warto wykonać na początku roku? Lista dla różnych grup
Nowe zasady wypłat na L4. 1 stycznia weszły ważne zmiany