Reguluje poziom cukru we krwi, a kosztuje grosze. Jest wprost nafaszerowany białkiem

Polecają go nie tylko dietetycy, ale i amatorzy pysznych potraw. Choć ma tysiące lat, dopiero w ostatnim czasie zyskuje na popularności, stając się ciekawą i bardzo smaczną alternatywą dla klasycznych źródeł białka i wapnia. Ponadto jest lekkostrawny, odżywczy i można go podać na wiele sposobów. Zdziwisz się, że produkt, który nie zawiera glutenu, może być tak odżywczy. Czym jest tzw. złoto Inków?
Źródło siły i witalności
To jedno z najstarszych uprawianych tzw. pseudozbóż, które było już cenione przez cywilizacje prekolumbijskie. Nazywany jest „złotem Inków”, ponieważ wyróżnia się niezwykle wysoką zawartością białka (13-16 g na 100 g), znacznie przewyższającą zawartość białka w ryżu (ok. 7g) czy pszenicy (10-12 g).
Co więcej, amarantus, bo o nim mowa, dostarcza nam pełnego zestawu aminokwasów, w tym ważnej dla naszego organizmu lizyny, której często brakuje w tradycyjnych zbożach. A to ona stanowi ważny budulec naszych mięśni, ścięgien czy kości, wzmacnia układ immunologiczny i przyspiesza regenerację tkanek. Dzięki tym właściwościom jest cennym składnikiem diety wegetarian i wegan.

Jak i dlaczego warto jeść amarantus?
Amarantus dostępny jest w różnych postaciach, zarówno jako ziarna do gotowania, jako mąka do wypieków, w formie płatków śniadaniowych czy ekspandowanych kuleczek, które idealnie nadają się do deserów. Warto go też dodać do zupy lub sałatki, a także placków czy smoothie. Jego lekko orzechowy smak sprawia, że świetnie komponuje się zarówno z daniami słodkimi, jak i wytrawnymi.

Czytaj także: Seniorzy powinni jeść go codziennie. Podkręca pracę serca, a rak się go boi
Co ciekawe, amarantus to nie tylko źródło białka – wyróżnia się także wysoką zawartością antyoksydantów, które wspierają odporność i spowalniają procesy starzenia. Zawiera m.in. skwalen roślinny o właściwościach przeciwzapalnych, któremu przypisuje się działanie ochronne dla układu sercowo-naczyniowego i hamujące proces starzenia się komórek.
Nie tolerujesz glutenu? To zboże jest dla Ciebie
Amarantus jest doskonałym wyborem dla osób z nietolerancją glutenu, chorujących na celiakię, sprawdza się w diecie sportowców, kobiet w ciąży i osób, które chcą wzbogacić dietę o pełnowartościowe białko i składniki mineralne. Amarantus zawiera bowiem spore ilości żelaza (8 mg/100 g, czyli więcej niż w szpinaku), magnezu (250 mg/100 g) i wapnia (160 mg/100g). Zawiera także szczawiany. I chociaż po ugotowaniu i odlaniu wody ich ilość spada, w przypadku osób chorujących na kamicę nerkową, spożycie amarantusa warto skonsultować z lekarzem.
Czytaj także: Japońska herbata kukicha. Odkwasza organizm i walczy z rakiem
Te maleńkie ziarenka charakteryzują się także wysoką zawartością błonnika (7 g/100 g), który pomaga regulować poziom cukru we krwi, jednak spożyty w zbyt dużych ilościach może powodować dolegliwości trawienne u osób z wrażliwym układem pokarmowym.





































