Tak wygląda utajony alkoholizm w codziennym życiu. Ekspert wymienia dwa sygnały

W powszechnej świadomości alkoholizm często kojarzy się z osobami zaniedbanymi, pijącymi na ulicy — jednak coraz częściej problem dotyka osoby "z zewnątrz” zadbane, pracujące, odnoszące sukcesy. To tzw. utajony alkoholizm, trudny do wykrycia, bo ukryty pod maską normalności. Jak go rozpoznać? Ekspert wskazał dwa sygnały, które powinny zwrócić naszą uwagę.
- Utajony alkoholizm dotyka osób "normalnie funkcjonujących”, które piją regularnie dla poprawy nastroju
- Ekspert podkreśla, że istnieją wyraźne sygnały alarmowe, na które warto zwracać uwagę
- Problem jest masowy – oficjalnie uzależnionych jest ok. 2 mln Polaków, lecz realna liczba może być większa
Utajony alkoholizm - co właściwie oznacza?
W rozmowie z serwisem Medonet terapeuta uzależnień, Łukasz Tchórzewski, znany jako "Alkoholik z TikToka”, tłumaczy, czym jest utajony alkoholizm. Zaznacza, że w tym typie uzależnienia objawy bywają subtelne, a osoby dotknięte problemem potrafią funkcjonować normalnie na co dzień.
Cichy alkoholizm jak najbardziej istnieje i choć to nazwa potoczna, zdarza się częściej, niż moglibyśmy przypuszczać - mówił ekspert.
Według Tchórzewskiego, utajony alkoholizm często przyjmuje następujące formy:
- dana osoba codziennie pije "po trochu” (piwo, wino, drinki), albo upija się tylko w weekendy,
- utrzymuje przekonanie, że "wszystko jest w porządku” — bo przecież radzi sobie w życiu, pracuje, osiąga efekty,
- alkohol staje się potrzebny do regulowania nastroju, odreagowania stresu czy "nagrody za ciężki czas”.
Sprawdź też: Alkohol i cukier pod lupą fiskusa. Czy wyższe podatki poprawią zdrowie Polaków?
Dwa sygnały alarmowe, na które warto zwrócić szczególną uwagę
Ekspert wskazał dwa główne powody, które powinny wzbudzić niepokój, gdy chodzi o alkohol — nawet jeśli na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się w porządku. To nie subtelne oznaki, lecz alarmowe sygnały, że alkohol zaczyna przejmować kontrolę nad życiem.
Potrzeba alkoholu w różnych sytuacjach towarzyskich
Jeśli ktoś nie wyobraża sobie wyjścia na wesele, imprezę czy spotkanie ze znajomymi bez alkoholu, to nie jest zwykły nawyk, lecz wyraźny sygnał ostrzegawczy. To znak, że alkohol zaczyna rządzić codziennym życiem, mimo pozoru normalnego funkcjonowania.
Silna reakcja na przerwę w piciu
Gdy ktoś musi przerwać alkohol z jakiegokolwiek powodu i odczuwa zdenerwowanie, frustrację lub poczucie "braku czegoś”, to także alarmowy sygnał, że problem jest już poważny. Przeczytaj również: To nie "zwykły" kac, tylko zatrucie alkoholem. Objawy bywają mylące
Dlaczego to tak niebezpieczne?
Osoby dotknięte utajonym alkoholizmem potrafią umiejętnie ukrywać swój problem, co sprawia, że alkoholizm pozostaje niewidoczny dla otoczenia. Maskują go “normalnym życiem” — pracą, obowiązkami domowymi czy aktywnościami społecznymi oraz racjonalizacją swoich nawyków. Często słyszymy wtedy tłumaczenia typu: ”Nie upijam się, przecież mam pracę i wszystko funkcjonuje normalnie”. Dzięki temu bliscy, przyjaciele, a nawet współpracownicy mogą nie zauważać żadnych niepokojących sygnałów, a problem rozwija się pod powierzchnią codzienności.
Według Łukasza Tchórzewskiego w Polsce oficjalnie zdiagnozowanych jest około 2 milionów osób uzależnionych od alkoholu, ale on sam szacuje, że problem jest znacznie poważniejszy:
Moim zdaniem to jest tylko wierzchołek góry lodowej i śmiało możemy mówić o liczbie większej niż te 2 mln, być może to jest 5 mln, może więcej. Nie wiem, czy ktokolwiek jest w stanie to określić. Z pewnością jest mnóstwo osób, które nie widzą nic złego w tym, że piją co weekend i wręcz cały tydzień na to czekają.
Większość z tych osób to właśnie osoby z ukrytym problemem — funkcjonujące w społeczeństwie, osiągające sukcesy zawodowe i utrzymujące pozory normalności, podczas gdy alkohol po cichu przejmuje kontrolę nad ich życiem. Przeczytaj też: Tak wygląda „alkoholowa twarz”. Makijaż tego nie ukryje
Jak reagować na utajony alkoholizm?
Pierwszym i najważniejszym krokiem jest zauważenie sygnałów alarmowych. Świadomość, że problem istnieje, pozwala działać, zanim alkohol całkowicie przejmie kontrolę nad życiem.
Kolejnym krokiem może być rozmowa z terapeutą lub udział w grupie wsparcia. Takie grupy często tworzą osoby, które same przeszły przez podobne doświadczenia, dzięki czemu potrafią z empatią i zrozumieniem prowadzić krok po kroku przez proces odzyskiwania kontroli nad swoim życiem. To miejsce, w którym można otwarcie mówić o trudnościach, dzielić się emocjami i uczyć się praktycznych strategii radzenia sobie z pokusą alkoholu.
Najważniejsze jednak jest, aby osoba uzależniona sama zdecydowała się na podjęcie terapii. Nawet najlepsze rady czy wsparcie otoczenia nie zastąpią wewnętrznej motywacji. Choć na początku może pojawić się opór lub zaprzeczenie problemowi, zrozumienie własnej sytuacji i dobrowolność są kluczowe dla skutecznej zmiany. Bez osobistego zaangażowania każdy proces leczenia staje się znacznie trudniejszy.
źródło: medonet.pl





































