Już nie 130/80. Nowe normy ciśnienia tętniczego krwi i zmiany w leczeniu

Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) wynika, że z za wysokim ciśnieniem krwi zmaga się nawet 10 mln Polaków. Teraz może być ich jeszcze więcej, ponieważ zaktualizowano normy, wprowadzając obok nadciśnienia nową kategorię: podwyższone ciśnienie krwi. Jaki pomiar powinien zaniepokoić i co robić, gdy wystąpi?
Nowe normy ciśnienia tętniczego krwi
Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne (ESC) zmieniło normy ciśnienia krwi. To wielka zmiana dla wielu Polaków. Dotychczas uznawane za bezpieczne ciśnienie 130/80 mmHg nie jest już zdrowe. Najnowsze wytyczne sugerują, że optymalne ciśnienie powinno mieścić się w zakresie 120–129 mmHg dla wartości skurczowej oraz 70–79 mmHg dla rozkurczowej.
Zmiana ta wynika z najnowszych badań, wskazujących, że niższe wartości ciśnienia skuteczniej zapobiegają powikłaniom sercowo-naczyniowym, takim jak zawał serca czy udar mózgu. Nowe podejście nie tylko redefiniuje cele leczenia, ale zmienia także sposób leczenia – lekarze mają stawiać na indywidualne podejście i profilaktykę.

Podwyższone ciśnienie krwi – co kryje się za tym terminem?
Wraz z aktualizacją wytycznych pojawiła się nowa kategoria – "podwyższone ciśnienie krwi”. Obejmuje ona wartości ciśnienia skurczowego mieszczące się w przedziale 120–139 mmHg oraz rozkurczowego w granicach 70–89 mmHg. Już takie ciśnienie zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, uszkodzeń nerek i oczu.
W tym wypadku nie można jeszcze mówić o nadciśnieniu, ale jest to sygnał od organizmu, że trzeba działać. Szczególną ostrożność powinny zachować osoby ze schorzeniami, takimi jak cukrzyca, przewlekła choroba nerek (PChN) czy wady serca, nie wspominając o tych z przebytym udarem czy zawałem.
ESC nie zaleca jednak od razu zbijania ciśnienia lekami. W pierwszej kolejności wskazana jest zmiana stylu życia: redukcja masy ciała, większa ilość ruchu, ograniczenie alkoholu itp. Jeżeli mimo wprowadzenia tych zmian po trzech miesiącach nie będzie poprawy, lekarz może rozważyć wprowadzenie leków. Czytaj także: Najpopularniejsze mity o nadciśnieniu. Polacy wciąż w nie wierzą

Z czego wynika ta zmiana?
Nowe wytyczne zerwały z wcześniejszym podejściem, które zakładało stopniowe obniżanie ciśnienia – najpierw poniżej 140/90 mmHg, a dopiero później do poziomu 130/80 mmHg. Aktualne zalecenia są jednoznaczne: celem leczenia ma być osiągnięcie wartości 120–129 mmHg.
– Jednym z najlepszych sposobów zapobiegania udarom jest utrzymanie prawidłowego ciśnienia krwi. Nadciśnienie jest główną przyczyną udarów, więc jeśli możemy kontrolować nadciśnienie, możemy zapobiec udarom o około 20–40 proc., co zostało dobrze udowodnione – mówi w rozmowie z researchoutreach.org prof. Rhian Touyz reprezentująca Institute of Cardiovascular & Medical Sciences.
Lekarka dodaje, że nowe normy mają na celu wcześniejsze "wyłapywanie" pacjentów zagrożonych nadciśnieniem i ochrona ich przed zawałem oraz udarem – jednymi z najpoważniejszych powikłań nadciśnienia. Czytaj także: Nadciśnienie poznasz po oczach. Lekarz wskazuje wczesne objawy choroby





































