Ma 0 kalorii, ale może powodować tycie. To jeden z najpopularniejszych słodzików

Słodziki od lat cieszą się ogromną popularnością wśród osób dbających o linię. Szczególnie jedna substancja – sukraloza – jest szczególnie lubiania zarówno wśród producentów żywności, jak i konsumentów. Jej największą zaletą ma być to, że nie dostarcza ani jednej kalorii, a największą wadą, że – jak sugerują badania– może sprzyjać przybieraniu na wadze. Brzmi jak paradoks, ale to prawda – jak to możliwe?
- Popularny słodzik sukraloza, choć nie ma kalorii, może zwiększać apetyt
- Naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach podkreślają zagrożenia związane ze spożywaniem słodzików
- Wnioski z badań są jednoznaczne – im więcej używamy słodzików, tym wyższy wskaźnik otyłości
Sukraloza – słodycz bez kalorii
Sukraloza to syntetyczny słodzik nawet 800 razy słodszy od tradycyjnego cukru, pozyskiwany przez chemiczną modyfikację cząsteczki sacharozy. Dzięki stabilności w wysokich temperaturach idealnie sprawdza się w wypiekach, a jej zdolność do rozpuszczania w wodzie czyni ją świetnym dodatkiem do napojów.
"Cechą charakterystyczną neotamu isukralozy jest pozostający w ustach posmak słodki, który w przeciwieństwie np. do soli aspartamu i acesulfamu bardzo szybko zanika" – czytamy w opracowaniu naukowców ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW) w Warszawie.
Największą zaletą sukralozy wydaje się być brak kalorii.
"Sukralozę otrzymywaną z cukru, organizm ludzki nie metabolizuje gdyż nie rozpoznaje jej jako cukru i dlatego nie dostarcza kalorii" – tłumaczą naukowcy.
To jednak tylko z pozoru idealne rozwiązanie dla osób, które chcą schudnąć.

Głód mimo słodyczy – tak sukraloza oszukuje mózg
Zespół naukowców z Uniwersytetu Południowej Kalifornii, pod kierunkiem dr Kathlyn Page, przeprowadził badanie z udziałem 75 osób. Uczestnicy spożywali napoje zawierające sukralozę i byli następnie badani z użyciem rezonansu magnetycznego.
Odkryto, że chociaż sukraloza nie dostarcza żadnych kalorii, wpływa na działanie mózgu i układu hormonalnego, zwiększając apetyt. Powód? Pobudzenie obszaru mózgu zwanego podwzgórzem odpowiedzialnego za uczucie głodu. Wniosek z badań jest taki, że suklaroza może prowadzić do zwiększonego spożycia kalorii, choć sama ich nie ma.

Podobne wyniki – jak podkreślają naukowcy ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowich – dały wyniki badań na zwierzętach.
"Badania na modelach zwierzęcych, w tym szczurach, pomagają wyjaśnić, w jaki sposób sztuczne substancje słodzące wpływają na bilans energetyczny" – zauważają.
"W badaniach na myszach rasy Wistar przeprowadzonych przez Martinez i wsp. postanowiono zbadać wpływ na masę ciała oraz masę wątroby naturalnych cukrów: sacharozy, fruktozy oraz niskokalorycznych słodzików – aspartamu i sukralozy. Grupa kontrolna otrzymywała wodę. Uzyskane wyniki wykazały, że szczury spożywające wodę z fruktozą, aspartamem lub sukralozą przybrały na masie więcej niż grupa spożywająca sacharozę" – dodają.
Czytaj także: Ten owoc sprzyja diecie. Czyści jelita i hamuje apetyt na słodkie
Słodki paradoks – dlaczego słodziki nie zawsze pomagają schudnąć?
Paradoksalnie im większa popularność słodzików, tym większy wzrost liczby osób z nadwagą. W takim momencie pojawia się więc pytania, czy ich stosowanie naprawdę odchudza i może być elementem leczenia otyłości? Badania sugerują, że słodki smak dostarczany zarówno przez cukier, jak i sztuczne słodziki, wzmaga apetyt.
"Wzrasta również liczba dowodów mówiących, że sztuczne substancje słodzące w porównaniu do naturalnych substancji słodzących nie pobudzają układu nagrody. Niewiele jest informacji dotyczących wpływu sztucznych substancji słodzących na ludzki mózg. W badaniach przeprowadzonych na 12 zdrowych kobietach, którym podano sukralozę oraz sacharozę, wykazano, że sukraloza nie zaspokajała w pełni pragnienia przyjmowania smaku słodkiego" – czytamy w opracowaniu katowickich naukowców.
Podsumowując, nie ma dostatecznych dowodów na to, że niskokaloryczne słodziki, w tym są suklaroza, odgrywają znaczącą rolę w redukcji masy ciała u osób z otyłością oraz nadwagą. Czytaj także: Tak wygląda leczenie otyłości u rodzinnego. Lekarz: “Rekordziści chudną po 40–50 kg”
źródła:
- "Cukier – czy warto go zastąpić substancjami słodzącymi?" Aneta Koszowska, Anna Dittfeld, Justyna Nowak, Anna Brończyk-Puzoń, Katarzyna Gwizdek, Jacek Bucior, Barbara Zubelewicz-Szkodzińska;Zakład Profilaktyki Chorób Żywieniowozależnych, Wydział Zdrowia Publicznego, Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach
- "Substancje intensywnie słodzące – korzyści i zagrożenia", Katarzyna Świąder, Bożena Waszkiewicz-Robak, Franciszek Świderski Katedra Żywności Funkcjonalnej i Towaroznawstwa, Wydział Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW) w Warszawie





































