Masowe zatrucia w popularnym kurorcie. Setki osób w szpitalu
Masowe zatrucia w znanym włoskim kurorcie. Lokalne media poinformowały o kryzysie sanitarnym w miejscowości Torri del Benaco na północy Włoch. Do miejscowych szpitali miało zgłosić się aż kilkaset osób z poważnymi objawami.
Łącznie w miasteczku stwierdzonych zostało już ok. tysiąca przypadków zakażenia przewodu pokarmowego. Do szpitala trafiły osoby z bardzo podobnymi objawami żołądkowo-jelitowymi. Niektórzy z poszkodowanych mieli też bardzo silne skurcze oraz gorączkę. Zdaniem włoskich mediów odpowiadają za to norowirusy, które rozprzestrzeniają się przez skażoną wodą i żywność.
Setki chorych pacjentów w wyniki zatrucia
Jak podaje włoski dziennik “La Repubblica” w miasteczku Torii del Benaco na wschodnim wybrzeżu popularnego wśród turystów jeziora Garda mieszka jedynie trzy tysiące osób. Niestety, w ciągu dwóch dni pobliski szpital odwiedziły setki chorych. Pacjenci mieli podobne ostre objawy żołądkowo-jelitowe. Niektórzy z chorych mieli też silne skurcze oraz gorączkę.
Odpowiedzialne są za to norowirusy rozprzestrzeniające się przez skażoną wodę i żywność. Być może pochodzą one z sieci wodociągowej. Co ważne, łącznie w miasteczku stwierdzonych zostało już ok. tysiąca przypadków zakażenia przewodu pokarmowego.
Te osoby nie powinny jeść borówek. Mogą im poważnie zaszkodzić Do onkologa nie musisz mieć skierowania. W takich sytuacjach koniecznie odwiedź lekarzaLokalne władze otrzegają
Lokalne władze zaapelowały o niekorzystanie z kranowej wody oraz o regularną dezynfekcję rąk. Mieszkańcy, ale również i turyści muszą zwracać uwagę na to, co piją. W związku z czym cały czas dowożona jest do miasteczka woda w butelkach.
Warto dodać, że ze względu na skalę tego kryzysu burmistrz miasteczka, Stefano Nicotra poprosił o pomoc władze z pobliskiej Werony. Niestety, liczba przypadków przekracza możliwości miejscowej służby zdrowia.
Skąd tak duża liczba zachorowań?
Skąd tak duża liczba zachorowań? Przyczyna wciąż jest badana, natomiast miejscowe media podejrzewają, że może za nimi stać obecność wirusa w wodzie pitnej po ulewnych deszczach, które przeszły przez północne Włochy w ostatnich tygodniach.
Spowodowały one podniesienie poziomu wody w jeziorze. Media podkreślają, że służby sanitarne czekają obecnie na szczegółowe wyniki badań próbek wody zarówno z Gardy, jak i akweduktu Torri.
Czytaj też:
Sinice w Bałtyku pojawiły się wcześniej. Gdzie się nie kąpać?
Masowe zatrucie w nadmorskim ośrodku. Pomocy potrzebowało 40 seniorów
Tajemnicza śmierć 2,5-letniej dziewczynki. Trafiła do szpitala z objawami zatrucia