50 tys. zł kary dla 86-letniej lekarki. "Ratowałam ludziom życie". Internauci zebrali potrzebną kwotę
86-letnia lekarka z Porąbki Uszewskiej – niewielkiej wsi w Małopolsce przyjmowała pacjentów za darmo. NFZ ją za to ukarał. Kobieta ma zapłacić aż 56 tys. zł. Na szczęście internauci nie zawiedli i ruszyli ze zbiórką.
Kara za to, że wypisywała seniorom darmowe leki. To wydaje się szokujące, ale naprawdę Narodowy Fundusz Zdrowia ukarał za to 86-letnią lekarkę. Los pani doktor poruszył tysiące osób w Polsce. Internauci nie zawiedli. W zaledwie jeden dzień zebrali potrzebną kwotę, czyli 56 tys. zł i to z nawiązką.
“Nie zrobiłam nic złego” - mówi lekarka, która została ukarana, bo leczyła za darmo. Internauci nie zawiedli i zebrali ogromną kwotę
Sama kobieta uważa, że "nie zrobiła niczego złego", “te leki ratowały życie” i "działała zgodnie z przysięgą lekarską". Będzie walczyć o sprawiedliwość przed sądem.
Danuta Hauben – lekarka z misją
Danuta Hauben to 86-letnia lekarka z Porąbki Uszewskiej – niewielkiej wsi w powiecie brzeskim w województwie małopolskim. Kobieta rozpoczęła praktykę medyczną dokładnie 62 lata lata temu w 1962 roku.
Od tamtej pory cieszyła się niesłabnącym zaufaniem pacjentów. "Ta kobieta uratowała mi życie", "Pani Danuta to wspaniały lekarz, pomogła mi wiele razy, gdy byłam chora w dzieciństwie" – czytamy ich opinie.
"Mama nigdy niczego dla siebie nie chciała. Przez całe życie leczyła ludzi w ośrodku zdrowia, zawsze przyjmowała wszystkich pacjentów, nikomu nie odmawiała, a kiedy kończyła przyjmować, jechała na 2-3 wizyty domowe dziennie" – napisała jej córka.
Na Facebooku opisała, jak Hauben zapakowała rodzącą kobietę na sanie i ciągnęła ją na nich do szpitala, bo poród zapowiadał się na skomplikowany, a na miejsce nie mogła dojechać karetka. Albo jak przyszyła mężczyźnie w Boże Narodzenie odrąbane siekierą palce.
"Często szła pod górę w śniegu lub w błocie bo nie mógł tam dojechać żaden pojazd. Do tej pory, jeśli widzi, że pacjent nie ma pieniędzy, to nie tylko od niego nie przyjmuje zapłaty, ale poratuje jakąś niewielką sumą" – czytamy w jej wpisie.
Po przejściu na emeryturę Hauben otworzyła w swoim domu prywatny gabinet. O kobiecie zrobiło się głośno, kiedy NFZ nałożył na nią ogromną karę. Okazało się, że Hauben wypisuje pacjentom darmowe leki, choć od 2016 roku nie ma do tego uprawnień.
Nie tylko dzieci i seniorzy. Zobacz, komu jeszcze przysługują darmowe leki Bezpłatne leki dla dorosłych i dzieci. Jakie darmowe leki może przepisać pielęgniarka?56 tys. zł kary za przepisywanie darmowych leków
W 2016 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził darmowe leki dla seniorów, ale ograniczył ich dostępność, zabraniając wypisywania tych leków w prywatnych gabinetach. Hauben nie została o tym poinformowana i dalej wypisywała pacjentom refundowane recepty.
"NFZ wiedział o tym, że mama wypisuje te leki od początku, od pierwszej recepty, która trafiła do apteki. Mogli wtedy po prostu do niej zadzwonić i powiedzieć, że przepisy się zmieniły i żeby nie wypisywała tych leków. Postąpili jednak inaczej. Po 5 latach, gdy nazbierała się niezła suma, zrobili mamie kontrolę" – oburza się córka lekarki Dorota Hauben-Kołodziej.
Kobieta dodaje, że urzędnicy dobrze wiedzieli, czego szukają, bo interesowały ich wyłącznie karty seniorów, którym Hauben przepisywała darmowe leki. Po kontroli kazano Hauben zapłacić karę i zwrócić pieniądze za leki. Łącznie 86-latka miała zapłacić NFZ 56 tys. złotych.
"Mama się odwoływała, udowodniła, że to były leki ratujące życie, prosiła o wsparcie i wójta gminy i panią poseł, która była przecież wiceministrem zdrowia, ale nikt jej nie pomógł..." – żali się córka lekarki.
Z relacji Hauben-Kołodziej wynika, że kara została zapłacona. Emerytowana lekarka wzięła kilka pożyczek, zrezygnowała ze swoich planów, pozbyła się oszczędności, jednak nie to jest dla niej najgorsze. Chodzi o poczucie krzywdy.
"Moja mama nie rozumie dlaczego za 55 lat ciężkiej pracy, niesienia pomocy innym została w ten sposób potraktowana. Czuje się skrzywdzona i ma poczucie silnej niesprawiedliwości. Mocno podupadła na zdrowiu, miewa problemy ze snem i sercem" – relacjonuje córka lekarki.
I wtedy z pomocą przyszli internauci.
"Ludzi dobrej woli jest więcej"
Słowa Doroty Hauben-Kołodziej i Beaty Sadurskiej – córek ukaranej przez NFZ lekarki – odbiły się szerkim echem. Na założoną przez nie zbiórkę wpłacono już ponad 66 tys. złotych, a kwota ta ciągle rośnie. "Bo ludzi dobrej woli jest więcej" – komentują darczyńcy.
"Wpisy są takie, że płaczę ze wzruszenia" – napisała na Facebooku Sadurska. Zdradziła też, że wszystkie informacje docierają do jej mamy. "Od czwartku odmłodniała o 10 lat. Inaczej mówi się, śmieje się, żartuje. To, co zrobiliście, jest niesamowite".
To jednak nie koniec tej sprawy. Sprawą tego, jak NFZ potraktował 86-letnią lekarkę, zainteresowali się prawnicy. Danutę Hauben będzie reprezentować mecenas Karolina Gorczyca-Barszczewska i jej kancelaria KGB adwokaci. Pro bono.
źródło: zrzutka.pl
Zobacz też:
Nowa metoda oszustów na "bon z apteki". NFZ ostrzega pacjentów
Zmiany na SOR-ach stają się faktem. Czy kolejki będą jeszcze dłuższe?
Będą problemy z wykupieniem w nocy leków? Zmiany w dyżurach aptek