Nie doceniamy tego sera, mało kto go zna. A wspiera serce i kości

Lubimy sery, zarówno jako składnik większych dań, dodatek do sałatek, czy nawet jako samodzielną przekąskę. I mamy w czym tu przebierać: twarogi, oscypki, sery długo dojrzewające. Warto także przypomnieć jeszcze jedną, prawdziwą perłę Podhala – bundz.
Co to za ser? Przypomina trochę włoską mozarellę, ale smak ma zupełnie wyjątkowy. Szukaj go na sklepowych półkach, a jak znajdziesz – uważaj. To może być miłość od pierwszego kęsa!
Bundz – co to za ser?
Bundz, znany także jako bunc, albo ser klagany, to tradycyjny owczy ser pochodzący z Podhala, wyrabiany w górskich bacówkach według przekazywanych z pokolenia na pokolenie receptur. Jego historia sięga XVI w. Powstaje z niepasteryzowanego mleka owczego. To właśnie mleko owiec wypasanych na czystych, górskich halach nadaje mu tak unikalny charakter – zarówno smakowy, jak i odżywczy.
Produkcja bundzu przypomina proces powstawania białych serów. Do świeżego, podgrzanego do ok 70 st. C mleka, dodaje się podpuszczkę (zazwyczaj naturalną, z żołądka cielęcego lub jagnięcego), co powoduje jego ścięcie. Powstały skrzep jest delikatnie mieszany i odcedzany z serwatki – i tu różnica: z tej serwatki powstaje później oscypek lub żętyca, a sam skrzep to właśnie bundz. Nie jest solony, przez co ma bardzo łagodny i świeży smak.
Przeczytaj też: Dodaję łyżeczkę do serka wiejskiego i kilogramy lecą w dół
Jak smakuje bundz?
Świeży bundz ma bardzo delikatny, lekko słodkawy smak, zupełnie inny niż znane nam słone sery owcze jak bryndza czy oscypek. Jego konsystencja jest miękka, sprężysta, a przy tym przyjemnie wilgotna – może przypominać włoską mozzarellę, ale o wyraźnie mlecznym, lekko orzechowym aromacie. To ser, który wręcz rozpływa się w ustach.
Co ciekawe, smak bundzu zmienia się z czasem – po kilku dniach staje się on bardziej wyrazisty, nieco kwaskowy. Po 2–3 tygodniach dojrzewania można w nim już wyczuć charakterystyczny, owczy aromat i delikatną pikantność. W wersji dojrzewającej przypomina nieco ser feta, ale nie jest tak słony.
Przeczytaj też: To śniadanie nie ma sobie równych. Wspiera serce i jelita. Lekarz rekomenduje



Bundz na serce i kości
Bundz to nie tylko smakowa perełka, ale też źródło cennych składników odżywczych, które wspierają zdrowie serca i kości. Co w nim znajdziemy?
- wapń i fosfor – jak każdy ser, bundz zawiera dużą ilość dobrze przyswajalnego wapnia, który w duecie z fosforem wspiera mineralizację kości i zapobiega osteoporozie. Już 100 g bundzu może pokryć nawet 50 proc. dziennego zapotrzebowania na wapń;
- białko – to pełnowartościowe białko zwierzęce, niezbędne do regeneracji tkanek i utrzymania masy mięśniowej, co jest kluczowe zwłaszcza w diecie osób starszych i aktywnych fizycznie, czy kobiet w okresie menopauzy;
- kwasy tłuszczowe omega-3 i CLA (sprzężony kwas linolowy) – owcze mleko zawiera ich więcej niż mleko krowie. CLA ma właściwości przeciwzapalne i może obniżać poziom złego cholesterolu LDL, wspierając tym samym zdrowie układu sercowo-naczyniowego;
- witaminy A, D i K2 – to trio kluczowe dla zdrowia kości (witamina K2 odpowiada m.in. za transport wapnia do kości, a nie do naczyń), jak również dla odporności i prawidłowego ciśnienia krwi;
- probiotyki – bundz robiony z surowego mleka, niepasteryzowanego, zawiera naturalne kultury bakterii wspierające mikrobiotę jelitową, co przekłada się także na zdrowie całego organizmu, w tym serca.
Nie bez powodu mieszkańcy gór słyną z długowieczności – dieta bogata w świeże, naturalne produkty mleczne jak bundz ma w tym swój udział.
Przeczytaj też: Powoduje nadciśnienie i zatrzymywanie wody. To najgorszy rodzaj sera

Jak jeść bundz?
Bundz najlepiej smakuje na surowo, szczególnie świeży, tuż po zakupie – jako dodatek do pieczywa (np. na ciepłym chlebie z masłem jest obłędny!), sałatek czy po prostu pokrojony w kostkę i skropiony oliwą.
Świetnie komponuje się też z:
- pomidorem i świeżą bazylią, jak mozzarella caprese,
- owocami – np. gruszką, malinami lub figami,
- miodem i orzechami – jako deser na słodko,
- warzywami grillowanymi – np. cukinią, papryką, bakłażanem,
- można go też delikatnie podsmażyć lub zapiec – wówczas zyskuje kremowe wnętrze i chrupiącą skórkę.
Uwaga – bundz nie lubi długiego przechowywania. Najlepiej spożyć go w ciągu kilku dni od zakupu. Z czasem zyskuje charakter, ale traci świeżość i delikatność, które są jego największą zaletą.
pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31629509/, pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33203107/, schroniskobukowina.pl/blog





































