To dzieje się w głowie osoby uzależnionej. Marek Sekielski o drodze do trzeźwości

Jak wygląda świat widziany oczami osoby uzależnionej od alkoholu? Co dzieje się w jej myślach, zanim sięgnie po kolejny kieliszek – mimo wcześniejszych obietnic i porannego postanowienia, że „dziś już nie”? Jak sobie wyjaśnia to, co robi?
Opowiada o tym nasz rozmówca, Marek Sekielski, producent telewizyjny i autor książki „Polska na odwyku”, a zarazem osoba, która przeszła własną drogę trzeźwienia. Uchyla drzwi do świata, który dla wielu jest trudny do zrozumienia.
Trzeźwienie to jak przejście do innego wymiaru
Marek Sekielski, autor książek, które wielu osobom mogą pomóc wyjść z nałogu, a przede wszystkim otworzyć oczy na złożony problem, jakim jest alkoholizm, sam jest alkoholikiem. Najlepiej wie, o czym mówi. W rozmowie z Pacjentami opowiada o tym, jak to było, gdy zaczął trzeźwieć. To nie był żaden konkretny moment, ale proces – długotrwały, bolesny, pełen prób i porażek.
W trakcie tego procesu, przede wszystkim zrozumiał, że jest alkoholikiem. Teraz może powiedzieć, jak inni ludzie mogą rozpoznać u siebie początki, czy też zaawansowane stadium tej choroby. Jednym z pierwszych niepokojących sygnałów jest... samo planowanie przerwy od alkoholu. Zdrowy człowiek nie myśli w ten sposób. Kiedy ktoś mówi: „Robię sobie miesiąc bez alkoholu”, może to być już pierwsza czerwona lampka. Dlaczego w ogóle musisz o tym myśleć? Skąd potrzeba kontroli, jeśli wszystko jest w porządku?
Przeczytaj też: Dlaczego się uzależniamy? Psychoterapeutka: Ziarenko musi paść na podatny grunt
Jak rozpoznać wysoki cholesterol? Lekarz wyjawia: To trochę jak z nowotworem Wdychamy to cały czas, trafia nawet do mózgu. Wyrządza ogromne szkodyPoranne postanowienia, wieczorne złamania
Kolejnym objawem, jaki powinien dać do myślenia, jest swojego rodzaju „rozdwojenie jaźni”. Sekielski opowiada, jak rano budził się pełen siły, wyspany, z energią i głową pełną nadziei, że „dzisiaj się uda”. Ale potem przychodziło popołudnie – i wszystko się zmieniało. Impuls, pretekst, pozornie niewinna myśl. Alkoholik toczy ze sobą grę, którą najczęściej przegrywa.
„W uzależnieniu jesteś kimś innym rano, a kimś zupełnie innym wieczorem” – mówi.
I to nie jest przenośnia. To realny stan psychiczny – rozdwojenie, które sprawia, że każda część dnia ma własną prawdę, własne motywacje, własne emocje.
Przeczytaj też: Trucizna, którą pijemy litrami. Prowadzi do głębokich uszkodzeń i stłuszczenia wątroby

Uzależnienie to życie w iluzji
Najważniejszy mechanizm działający w głowie alkoholika? Przymus picie, to na pewno, ale też – iluzja i zaprzeczenie. To nie tylko okłamywanie innych – to przede wszystkim okłamywanie samego siebie. Marek Sekielski opowiada o tym, jak umysł alkoholika tworzy alternatywną rzeczywistość. Potrafi wymyślić najbardziej absurdalną historię, w którą uzależniony szczerze wierzy. Np. że żona zostawiła go z jakiegoś innego powodu, a nie dlatego, że on ma poważny problem.
„Ludzie wokół łapią się za głowę, a ty jesteś święcie przekonany, że masz rację” – mówi. To nie cynizm, to nie manipulacja. To choroba. Mózg osoby uzależnionej działa tak, by chronić dostęp do alkoholu. Nawet za cenę kłamstwa, nawet za cenę rozpadu życia osobistego.
„Umysł jest największą pułapką uzależnionego. Umysł, który potrafi wykreować każdą bzdurę i w nią uwierzyć”.
Przeczytaj też: "Mówił, że mnie kocha tylko wtedy, gdy był pijany". Przemoc w rodzinach alkoholowych nie zawsze zostawia siniaki
Alkohol jako sposób regulacji emocji
Dlaczego alkoholik pije? Wbrew pozorom nie tylko z powodu trudnych sytuacji, ale przede wszystkim z powodu emocji, których nie potrafi przeżyć w zdrowy sposób. To tzw. nałogowe regulowanie uczuć – kolejny z trzech podstawowych mechanizmów uzależnienia (obok iluzji i zaprzeczeń oraz przymusu picia).
Zdrowy człowiek, gdy doświadcza emocji – np. smutku czy złości – przeżywa je, a potem one mijają. Alkoholik natomiast „nakręca się” – godzinami, czasem dniami – wokół jednej emocji. Żalu, rozczarowania, złości. Taka emocja nie znika. Zamiast tego narasta i przejmuje kontrolę. A wtedy wyuczony mechanizm sięga po sprawdzone rozwiązanie: alkohol.
„To jest jedyny znany sposób, żeby to zatrzymać” – mówi Marek. Tyle że to zatrzymanie jest tylko pozorne. Za chwilę wszystko wraca, i to z większą siłą.
„My, uzależnieni, łapiemy jakąś emocję, która jest trudna, nieprzyjemna, np. żal, bo 'ona mnie rzuciła'. Zdrowa osoba posmuci się, pozłości, wypłacze przez jakiś czas. Mechanizm nałogowego regulowania uczuć działa w ten sposób, że łapie się to uczucie i zaczyna się nim kręcić wkoło. Alkoholik nakręcanie się tym uczuciem, nie pozwala mu żeby przyszło, pobyło i poszło – bo z uczuciami tak jest, one mają swój cykl – i w pewnym momencie to uczucie staje się już tak silne i trudne do dalszego trawienia, że tylko ta 'magiczna' substancja może sprawić, że to wszystko odpuści”.
Alkoholizm to choroba psychiczna
To, co warto podkreślić – i co Marek Sekielski wyraźnie mówi – to fakt, że uzależnienie nie jest kwestią słabej woli, braku charakteru czy złych decyzji. To choroba psychiczna. Alkoholik nie pije, bo lubi. Pije, bo jego umysł podsuwa mu setki powodów, by sięgnąć po kieliszek. Czasem jest to złość, czasem zmęczenie, czasem fałszywe przekonanie, że „należy się coś od życia”.
Jeśli interesuje Cię ten temat i chcesz wiedzieć więcej, np. o tym, jak wygląda terapia osoby uzależnionej od alkoholu, koniecznie obejrzyj cały wywiad na kanale Pacjenci.pl




































