To najgorsza ryba. Według naukowców jest pełna toksyn i może uszkadzać DNA

Łosoś to jedna z najchętniej wybieranych ryb – uchodzi za zdrową, lekką i pełną cennych kwasów omega-3. Nic więc dziwnego, że często gości na naszych stołach. Jednak coraz więcej badań naukowych wskazuje, że hodowlany łosoś – czyli ten najczęściej dostępny w sklepach – może być źródłem poważnych zagrożeń dla zdrowia.
- Łosoś hodowlany może zawierać wysokie stężenia PCB, dioksyn i pestycydów
- Hodowla łososia stanowi zagrożenie dla dzikich populacji ryb i ekosystemów morskich
- Najbezpieczniejsze opcje to: dziki łosoś z certyfikatem MSC lub alternatywy jak pstrąg czy sardynki
Pełen toksyn: PCB, dioksyn i pestycydów
W badaniach opublikowanych w prestiżowym czasopiśmie Science w 2004 roku wykazano, że hodowlany łosoś zawiera znacznie wyższe stężenia toksyn – takich jak PCB (polichlorowane bifenyle), dioksyny i pestycydy – niż dziki łosoś. Największe zagrożenie stwierdzono w rybach pochodzących z hodowli w Europie Północnej.
Substancje wykryte w łososiu hodowlanym są trwałymi zanieczyszczeniami organicznymi (POP) i mają zdolność do kumulowania się w tkance tłuszczowej. Spożywane w nadmiarze mogą zwiększać ryzyko rozwoju nowotworów, zaburzeń hormonalnych i neurologicznych.
Substancje uszkadzające DNA?
W kontekście łososia hodowlanego pojawiały się wątpliwości dotyczące dodatków stosowanych w paszy – zwłaszcza etoksichiny używanej do konserwacji tłuszczów rybnych. W 2017 roku Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) zawiesił dopuszczenie etoksichiny, ponieważ nie udało się jednoznacznie potwierdzić jej bezpieczeństwa dla ludzi, zwłaszcza w odniesieniu do możliwego działania mutagennego.
W badaniach laboratoryjnych na komórkach (in vitro) odnotowano, że wysokie dawki etoksichiny mogą prowadzić do uszkodzeń DNA. Trzeba jednak podkreślić, że tego rodzaju efekty zaobserwowano przy znacznie wyższych stężeniach niż te, które mogą występować w żywności. Na obecnym etapie brakuje dowodów na to, że spożywanie łososia hodowlanego w typowych ilościach powoduje tego rodzaju zagrożenie u ludzi, ale temat pozostaje przedmiotem badań i budzi ostrożność ekspertów ds. żywienia.

Przeczytaj też: Ta ryba jest smaczna i zdrowa, choć... może też być toksyczna, niczym jad węża. Jak jej nie jeść?
Zagrożenie dla środowiska i dzikich populacji
Hodowla łososia ma również poważny wpływ na środowisko naturalne. Ucieczki ryb z farm morskich prowadzą do krzyżowania się hodowlanych osobników z dzikimi, co osłabia ich pulę genetyczną. Dodatkowo farmy są siedliskiem pasożytów i chorób, które mogą rozprzestrzeniać się na dzikie populacje. Przeczytaj też: Jak wybrać dobre śledzie? Uważaj - w niektórych aż roi się od pasożytów i toksyn
Źródła:
Hites, R. A., et al. (2004). Global Assessment of Organic Contaminants in Farmed Salmon. Science, 303(5655), 226-229.





































