Nigdy nie jedz tego owocu na wakacjach. To tykająca bomba. Zatrucie murowane

Wielkimi krokami zbliżają się wakacje, a wraz z nimi długo wyczekiwane urlopowe wyjazdy. Gdy decydujesz się na nocleg w hotelu, często możesz liczyć na śniadanie serwowane w postaci szwedzkiego stołu. Jednak wybierając smakołyki na swój talerz, zachowaj ostrożność. Zwłaszcza jeden owoc może być bardzo groźny.
Hotelowy szwedzki stół to nie lada gratka dla podniebienia. Zwykle można wybierać nie tylko wśród licznych potraw śniadaniowych i dodatków na kanapki, ale też słodkich przekąsek, w tym rozmaitych owoców. Jak się okazuje, jeden z nich jest odpowiedzialny za olbrzymią liczbę zatruć.
Niebezpieczna odmiana melona
Melony cieszą się rosnącą popularnością w Polsce i można już kupić je nawet w dyskontach. Jednak najlepsze owoce dostępne są lokalnie. Nic więc dziwnego, że na zagranicznych wakacjach chętnie sięgamy po egzotyczne przysmaki. Jeden z nich – melon kantalupa – bywa jednak groźny.
Kantalupa to wyjątkowo smaczna i słodka odmiana melona cukrowego, jej pomarańczowy, aromatyczny miąższ jest pełen witamin oraz beta-karotenu. Zjedzenie soczystego owocu jest też świetnym sposobem na orzeźwienie w gorące dni. Niestety wstępnie pokrojone, leżące na szwedzkim stole owoce tworzą doskonałe środowisko do rozwoju salmonelli. Dlaczego ostrzegamy akurat przed kantalupą?
Idealne warunki dla salmonelli
Według danych opublikowanych w magazynie "Journal of Food Protection", na przestrzeni ostatnich 30 lat kantalupa była odpowiedzialna za 43% ognisk salmonelli związanych z melonami na całym świecie. 73% zatruć ze skutkiem śmiertelnym spowodowanych było spożyciem właśnie tej odmiany owocu.
Kantalupa jest szczególnie podatna na salmonellę i listerię z powodu struktury skórki. Na nierównej, porowatej powierzchni bakterie gromadzą się jeszcze przed zbiorem. Chociaż owoc je się bez skórki, bakterie osiadają na nożach podczas krojenia owocu i z łatwością przedostają się do miąższu. Wysoka zawartość cukru i wody oraz pH miąższu melona sprzyjają szybkiemu namnażaniu się bakterii.
Przeczytaj też: Pilne ostrzeżenie dla klientów Biedronki. Sanepid wycofuje skażony produkt
W USA i krajach Unii Europejskiej hotelowe bufety podlegają ścisłym restrykcjom dotyczącym higieny żywności. Dania z tzw. strefy zagrożenia (w przedziale od 5 do 63°C) nie powinny być serwowane dłużej niż 2 godziny. Niestety niebezpiecznym zdarzeniom nie zawsze da się zapobiec. Dlatego eksperci odradzają jedzenia wstępnie pokrojonych kantalup.

Jak bezpiecznie jeść kantalupę?
Choć nie trzeba całkowicie rezygnować z kantalupy, warto przestrzegać kilku zasad ostrożności, zwłaszcza w trakcie wakacyjnych podróży.
Najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest samodzielne przygotowanie owocu tuż przed spożyciem. Najlepiej kupić cały, nieuszkodzony owoc i umyć go dokładnie pod bieżącą wodą. Warto użyć szczoteczki do warzyw i owoców, aby usunąć bakterie z nierównej powierzchni. Następnie należy używać czystego noża i deski do krojenia.
Przeczytaj też: Zgony po zjedzeniu owoców: Kilkaset osób zainfekowanych. Eksperci mówią o epidemii.
Pokrojone owoce najlepiej zjeść od razu. Jeśli były poza lodówką powyżej dwóch godzin – lepiej je wyrzucić. W warunkach chłodniczych mogą być przechowywane do maksymalnie czterech dni.

W hotelowej restauracji, gdzie nie mamy wpływu na to, jak przygotowano owoce, lepiej zrezygnować z pokrojonej kantalupy, jeśli nie jesteśmy pewni świeżości, sposobu przygotowania i przechowywania owoców. Wysoka temperatura sprzyja namnażaniu się patogenów, co w połączeniu z osłabioną odpornością w trakcie podróży może prowadzić do poważnych dolegliwości żołądkowo-jelitowych.





































